Profil użytkownika doktorpueblo

A Dog Called Money (2019)

Gdyby wyciąć komentarze PJ Harvey z offu, byłby to dokument niemal bez wad. Zdjęcia z Afganistanu czy Kosowa fantastyczne.

Pollywood (2020)

Ciekawy temat (najważniejsi założyciele Hollywood pochodzili z Polski) zniszczony przez fatalny gonzo pomysł reżysera na autokreację. Miało być chyba śmiesznie, ale przez mizerny angielski było częściej żenująco.

Można panikować (2020)

Skoro prof. Malinowski nie owija w bawełnę w kwestiach, na których się zna, to ja też nie będę owijał w bawełnę - ten dokument jest kompletnie do bani. Główny przekaz Profesora jest taki, że w kwestii klimatu nie chodzi o opinie, tylko o twarde naukowe fakty. No to ja się pytam - gdzie te fakty?! Słyszymy tylko i wyłącznie (umiarkowanie sprawną) retorykę, czyli dokładnie to samo, czym raczą nas zwolennicy odmiennego poglądu. A zamiast danych oglądamy przez długie minuty zdjęcia profesora z dzieciństwa. Nuda i amatorka (niestety...).

Pokój saren (1997)

Zapomniane arcydzieło Lecha Majewskiego.

Mowa ptaków (2019)

Chaos i histeria są wpisane w filmy Żuławskich, trzeba je brać z dobrodziejstwem inwentarza. Ale ten polityczny kabaret i pretensjonalne popisywanie się nazwiskami z listy maturalnych lektur można sobie było darować.

Jutro albo pojutrze (2018)

Polski dystrybutor wyrządza krzywdę temu filmowi po pierwsze poprzez nijaki tytuł, po drugie przez opis sugerujący, że to jakaś wyluzowana opowiastka o deskorolkowcach. A tymczasem mamy do czynienia z jednym z lepszych dokumentów ostatnich lat, bardzo poważną (a przy okazji fantastycznie zmontowaną) opowieścią o przemocy w rodzinie i jej konsekwencjach, z którymi mierzyć trzeba się przez całe życie.

Ave Satan? (2019)

Wreszcie jakiś Kościół, do którego mógłbym należeć. Estetyka trochę kiczowata, ale zasady wiary bardzo w porządku.

Nieoszlifowane diamenty (2019)

Piekło zamarzło - Adam Sandler umie grać. Kolejny film, którym bracia Safdie udowadniają talent i oryginalność. Jedyny drobny minus to fakt, że główny bohater jest nieco podobny do bohatera Good Time.

Bardzo dziki kraj (2018)

Gorąco polecam ten miniserial dokumentalny (dostępny na Netflixie). Trudno uwierzyć w tę historię, mimo że wszystko jest świetnie udokumentowane. I trudno po jej obejrzeniu nie spierać się o to, czym jest prawo, wolność, demokracja, prawda, prawo do własnej kultury/religii itp.

Czarownica 2 (2019)

Można by tę kiczowatą, przesłodzoną bajeczkę uznać za typowy Disneyowski produkt dla dzieciaków, gdyby w tym całym kolorowym do wyrzygania świecie nie pojawiła się nagle ni stąd ni zowąd scena nawiązująca do gazowania Żydów w Auschwitz. Oczywiście z wesołymi skrzacikami w tle. Na bazie tych faktów wnioskuję, że film jest dziełem osoby o poważnych zaburzeniach umysłowych.

Słodki koniec dnia (2019)

Jacek Borcuch nie potrafi wybić się poza banał. Nawet jak mówi coś "bardzo kontrowersyjnego" (w swoim mniemaniu), to nikt tego nie zauważa. Zdjęcia i Janda - super, scenariusz - szkoda gadać.

Aniołki Charlie'ego (2019)

Rebranding poprzez solidny kop w jaja wszystkich facetów, którzy się nawiną.

Co zrobił Jack? (2017)

Za dużo Lyncha widziałem, żeby mnie to jakoś mocniej obeszło. Ot, Netflix dał pieniądze, a Mistrz zrobił im w jakąś godzinę film.

Monument (2018)

Będę pewnie odosobniony w tej opinii, ale podobało mi się bardziej niż "Wieża. Jasny dzień". Na arcydzieło spod ręki p. Jagody musimy jednak jeszcze poczekać.

Ad Astra (2019)

Na szczęście dzień wcześniej widziałem Ptakodemię, więc mogę zapewnić, że nie jest to największy gniot świata.

Ptakodemia (2008)

Przy tym filmie wszystkie inne „najgorsze filmy świata” wydają się całkiem porządną robotą. Trzeba obejrzeć, po pierwsze, dla absolutnie unikatowych efektów specjalnych, a po drugie, żeby zobaczyć na czym polega praca tych wszystkich niewidocznych ludzi od montażu, dźwięku, ostrzenia itp. A dokładniej - żeby zobaczyć, jak wyglada film, w którym tego nie ma. Seans w kinie, z wyrobioną publicznością, był bardzo wesoły ;)

AUN – początek i koniec wszech rzeczy (2011)

Nie wiem, czy to ma jakiś sens. Wątpię, ale nie przeszkadza mi to.

Pracująca dziewczyna (1988)

Oglądane po latach raczej bawi. Bajeczka o Korpo-Kopciuszku, w którym rajem jest własny pokój z biurkiem.

Szczęśliwy Lazzaro (2018)

Świetne. Szkoda ostatniej, fałszywej sceny w banku.

Przedszkolanka (2018)

Ogląda się jak rasowy thriller, a przecież to przede wszystkim smutna opowieść o niespełnieniu. Dałbym nawet 8, gdyby nie to, że jest to remake filmu Nadava Lapida (Synonimy, 2019), nakręconego zaledwie 4 lata wcześniej.